#1 2008-02-20 19:51:19

Jolita1

Administrator

Zarejestrowany: 2008-02-18
Posty: 226

Wszystko przez facetów

Kiedy mężczyźni ugruntowali władzę patriarchalną, przede wszystkim rozprawili się z pozycją starszych kobiet. One były ich najgroźniejszymi przeciwniczkami - miały bowiem doświadczenie i wiedzę na temat żywienia, leczenia i porozumiewania się, czyli dziedzin najbardziej istotnych dla ludzi. Tak zaczął się proces lansowania nowego ideału kobiety - młodej, pięknej, świeżej oraz... na tyle naiwnej i niedoświadczonej, by w niczym nie zagrażała męskiej dominacji.
Zdaje się, że wraz z końcem naszego stulecia proces ten osiągnął apogeum - modelkami są obecnie trzynastolatki. Firmy kosmetyczne usiłują wprawić kobiety w stan histerii - nie wolno mieć siwych włosów ani zmarszczek, a w żadnym razie nie należy wyglądać na tyle lat, ile się ma.
Jednocześnie prawie podwoiła się przeciętna długość życia. O ile w 1900 roku kobieta żyła średnio 46 lat, współczesna Polka żyje 76 lat, a Japonka przeszło 90. A więc dobre kilkadziesiąt lat swego życia panie spędzają dziś w roli, która nie jest społecznie akceptowana - roli starszych kobiet.
Czy można się zatem dziwić, że klimakterium jest obecnie przyczyną znacznie większego stresu niż kiedyś i samo w sobie powoduje liczne dolegliwości? Potwierdzają to badania naukowe: Amerykanie udowodnili, że poczucie braku szacunku, poniżenia czy utraty prestiżu wywołuje osłabienie bariery obronnej organizmu, więc zwiększa podatność na choroby układu krążenia (nadciśnienie), dolegliwości żołądkowe, bóle krzyża, a nawet grzybice.
Przebieg menopauzy jest bardzo indywidualną sprawą. Kobiety, które panicznie się jej boją, przechodzą ją dużo ciężej, a kuracja hormonalna jest mniej skuteczna. Dlatego dziś większy nacisk kładzie się na uczenie pacjentek prawidłowego stosunku do swego ciała i zachodzących w nim zmian niż na leczenie dolegliwości.


Wrzuć troski do pieca

Gdy w 1990 roku wyszło na jaw, że Amerykanie częściej korzystają z medycyny alternatywnej niż konwencjonalnej, czym prędzej zaczęto tworzyć w szpitalach oddziały niekonwencjonalnych metod uzdrawiania. U kobiet w wieku klimakteryjnym zastosowano terapie grupowe wsparte medytacją i ćwiczeniami pochodzącymi z kultur Wschodu. Przykrą dolegliwością kobiet w tym wieku są nagłe fale gorąca, ataki duszności i zmienne nastroje. Chińczycy i Hindusi wiążą to z zaburzeniem przepływu energii, a więc koniecznością udrożnienia meridianów - kanałów, którymi przemieszcza się ona w ciele. Mnisi buddyjscy, by oczyścić ciało i umysł z nagromadzonych złych emocji, raz w roku praktykują tumi-jogę. Rozbierają się do naga, owijają mokrymi prześcieradłami i medytują tak intensywnie, że temperatura ciała podnosi się o 3-5 stopni, a prześcieradło wysycha.
Doktor Joan Borysenko, lekarka, która współtworzyła niekonwencjonalną Klinikę Umysłu i Ciała przy harwardzkiej Akademii Medycznej, opisuje w "Księdze życia kobiety", jak z powodzeniem przeniesiono praktyki tumi-jogi do terapii kobiet. Uczono je traktować nagłe napady gorąca i duszności nie jako dolegliwość, lecz proces spalania wszelkiego zła, którego doznały w życiu. Uczestniczki wyobrażały sobie ogromny piec, do którego wrzucają kolejno wszelkie troski i zmartwienia - od najdawniejszych po obecne. Sama Borysenko, gdy budziła ją w nocy fala ciepła i narastający lęk, starała się przypomnieć sobie wszelkie utrapienia ostatnich dni i oczyścić z nich umysł. I tak nauczyła się zwalczać bezsenność.

Syndrom Strażniczki

Doktor Borysenko zwraca uwagę, że gdy mówi się o negatywnych aspektach wieku dojrzałego, zbyt rzadko wspomina się o postawie Strażniczki. Tak naukowcy określają postawę społeczną dojrzałych kobiet - ich zdecydowane sądy, wyczulenie na sprawy otoczenia, niesprawiedliwość, krzywdę słabszych oraz chęć stawania w obronie rodziny, gminy czy kraju. To syndrom Strażniczki kazał Margaret Thatcher wysłać flotę na Falklandy w imię brytyjskiej racji stanu.
W starożytności uważano, że źródłem tej odwagi i stanowczości jest krew menstruacyjna, po menopauzie "zatrzymywana" w organizmie.
Współcześni psychologowie skłaniają się ku opinii, że decyduje o tym rosnąca ilość testosteronu. Syndrom Strażniczki potęguje też fakt, że panie zwykle nie przeżywają "kryzysu środka życia", przez który przechodzi prawie każdy mężczyzna. To dopiero menopauza wyzwala w kobiecie uczucie "teraz albo nigdy" i sprawia, że po latach dreptania wokół dzieci i męża, chce się wreszcie zająć tym, co przyniesie jej satysfakcję: działalnością dobroczynną, nauką gry na pianinie, podróżami, karierą polityczną czy rozkręceniem własnego interesu. Oczywiście, scenariusz nie zawsze jest tak optymistyczny. Jeśli kobiecie brak predyspozycji psychicznych - silnej woli, odwagi, miłości do siebie i ludzi - stanie się ona w wieku dojrzałym nie tyle Strażniczką, ile trójgłowym psem Cerberem. Zacznie kontrolować męża, przetrząsać mu kieszenie i podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, wtrącać się w małżeństwa dzieci.
Joan Borysenko prowadzi kampanię na rzecz przywrócenia dojrzałym kobietom szacunku i należnej pozycji społecznej. Jej zdaniem, muszą one jednak najpierw same uwierzyć, że menopauza otwiera okres ich szczytowych możliwości psychicznych i umysłowych oraz pozwoli osiągnąć to, o czym marzyły przez 40 lat. Dojrzała kobieta musi się poczuć nie jak puste naczynie, ale jak Strażniczka ognistej energii.


Ewa Warska

Offline

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs mokotów hotelstayfinder shopa